QBC
prokurator CQB
Dokonałem kilku zakupów od tego przedsiębiorcy, w poszukiwaniu produktu, który spełniałby wymagania naszej firmy. Dokonałem zakupów konsumenckich, by nie rezygnować z prawa do zwrotu. Większość produktów, które otrzymywałem, nosiły ślady rozpakowywania. Część produktów zwróciłem, jeden poddałem testom. Po krótkim czasie okazało się, że nóż posiada wadliwe łożyska, blokujące ruch klingi w rękojeści. Zapytany mejlem, sprzedawca odpisał, że nie dysponuje częściami zamiennymi, polecając przedmuchać nóż powietrzem. Ponieważ budowa noża, pomijając wadliwe łożyska, jest przystosowana do prac, które wykonujemy, zakupiłem na dalszą próbę dwa kolejne noże tej samej konstrukcji. Po kilku otwarciach okazało się, że wada występuje w kolejnym nożu, w wyniku czego dokonałem zwrotu produktów nienoszących śladów użytkowania, bez podania przyczyny. Jednemu z produktów sprzedawca zarzucił ślady użytkowania, zaś cofniętą zmianę pozycji klipsa sprzedawca nazwał rozkręcaniem i wycenił na ponad połowę wartości noża. W związku z powyższym poprosiłem o zwrot pieniędzy na podstawie rękojmi. Sprzedawca stwierdził, bez rozkręcania noża, że łożysko działa poprawnie i nóż odesłał, ignorując moje zastrzeżenia, dalszą korespondencję również zaczął ignorować. Ponieważ okazało się, że wszystkie jego dane kontaktowe służą stwarzaniu pozorów, adres kontaktowy w dużym biurowcu to tylko biuro wirtualne, zaś numer telefonu to nawet nie jest infolinia, tylko automatyczna informacja na temat braku numeru telefonu, skontaktowałem się ze sprzedawcą przy pomocy numeru telefonu, udostępnionego mi przez jego dostawcę. Reakcja była szokująca: natychmiastowe rozłączenie, zablokowanie mojego numeru oraz e-mail straszący mnie odpowiedzialnością karną, z cytowaniem kodeksu karnego, za "nękanie" oraz "pomówienia" którymi rzekomo miała być próba połączenia telefonicznego oraz opinia w serwisie publikującym opinie o sprzedawcach. Oskarżył mnie również o rzekome podszywanie się pod kogoś, kim nie jestem, w kontakcie z jego… wirtualnym biurem, w celu wyłudzenia poufnych danych w postaci… numeru telefonu do jego „firmy”. Sprzedawcy bardzo zależy na stwarzaniu pozorów prężnie działającej firmy, mówi o sobie „My”, tymczasem jego zachowanie nie koresponduje z jego wolą, zaś ignorowanie roszczeń gwarancyjnych z powodu braku części zamiennych, ukrywanie się przed klientem, niepodpisywanie pod korespondencją, straszenie pozostawiam ocenie Czytającego. Sprawa nie była godna tak niedorzecznego potraktowania przez pana sprzedawcę, tym bardziej, że chciałem u niego złożyć większe zamówienie, nie szukałem jego krzywdy. Jeśli będzie pan komentował tę opinię, to proszę to zrobić w sposób zgodny z prawdą. A najprościej byłoby po prostu zadzwonić do mnie, o co pana uprzejmie proszę od dłuższego czasu, ponieważ zasady i wyznawane wartości są dużo cenniejsze od 100 zł. Proszę mnie skuteczniej zastraszać, albo załatwić sprawę rękojmi, zwrócić pieniądze lub dostarczyć części zamienne o wartości kilku złotych... Chciałbym by ta opinia, rozszerzana pańskimi kolejnymi kłamliwymi komentarzami dotarła do jak najszerszej grupy odbiorców, bo pańskie praktyki kupieckie nie zasługują na nagrodę w postaci kolejnych klientów. Na koniec cytat, pozwalający poznać model działania tego pana: „To będzie ostatnia wiadomość skierowana do Pana z naszej strony. Nie wyrażamy zgody na dalszy kontakt, a kolejne próby kontaktu zostaną uznane za łamanie prawa z Art. 190a § 1. KK. Dostaliśmy informację z naszego biura, że podawał się Pan nieprawdziwie za klienta hurtowego celem uzyskania danych poufnych, a mianowicie kontaktu telefonicznego. Zasady zakupów i kontaktu dokładnie opisane są na naszej stronie internetowej a dokonując zakupów godzi się Pan na te zasady. Samo podszywanie się pod kogoś innego spełnia przesłanki przestępstwa penalizowanego w art. 190a § 2 Kodeksu karnego, a co za tym idzie – zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”
- Przydatna
- Nieprzydatna
- Udostępnij