Douglas.pl

W dniu 07.12.2018 złożyłam w sklepie internetowym zamówienie, w ramach którego zakupiłam zestaw do makijażu oczu marki Estee Lauder (tusz + odżywka do rzęs). Na etapie składania zamówienia dokonałam wyboru gratisowych próbek: dwóch zapachów męskich oraz jednego damskiego (marki Kilian). Jako sposób dostawy wskazałam odbiór osobisty w salonie Douglas w CH Zakopianka (Kraków). Do salonu paczka z zamówieniem dotarła w dniu 11.12.2018. Ponieważ w sieci krążą liczne ostrzeżenia na temat przesyłanych przez Douglas.pl paczek z niekompletnymi zamówieniami, otwarcia paczki (została ona dostarczona przez firmę DHL w stanie NIENARUSZONYM) dokonano w obecności pracownicy salonu Douglas. Pracownica te na własne oczy stwierdziła, że w paczce brak paragonu (oraz pozostałych dokumentów, w tym formularza zwrotu) oraz brak próbki zapachu damskiego. W związku z powyższymi brakami - głównie z uwagi na brak niezbędnych dokumentów - zamówienie nie zostało w ogóle odebrane, tylko pozostawione w salonie do czasu zweryfikowania przez Douglas.pl sprawy braków. Zgłoszenia problemu dokonałam drogą mail'ową niezwłocznie (tego samego dnia). W zgłoszeniu wskazałam, czego brakowało w paczce (dokumenty sprzedaży, próbka). Weryfikacja zgłoszenia zajęła firmie Douglas 9 długich dni. Po tych 9 dniach otrzymałam informację, że moje zgłoszenie zostało zweryfikowane i odrzucone, ponieważ wbrew mojemu twierdzeniu w paczce umieszczone zostało wszystko, co w niej być powinno, łącznie z dokumentami sprzedaży oraz trzema próbkami. Na "dowód" do wiadomości dołączono nawet niewyraźne zdjęcie, na którym jakaś ręka wkłada do jakiegoś umieszczonego na taśmie pudełka jakąś kartkę. SZOK! Jak można tak bezczelnie oszukiwać klienta, nie umieszczając w paczce wszystkiego, co miało w niej być umieszczone? Jak można prowadzić sprzedaż, bez dokumentowania jej (opłacając zamówienie przy odbiorze osobistym w salonie klient otrzymuje wydruk niefiskalny, a zatem cała "sprzedaż" omija system podatkowy) Jak można wreszcie tak w żywe oczy kłamać, starając się wmówić klientowi, że wszystko było w porządku i i sugerując tym samym, że historia o brakach została przez tegoż klienta zmyślona ? Ja jestem w tej komfortowej sytuacji, że paczka została rozpieczętowana w obecności pracownika salonu, i - w związku ze stwierdzeniem braku części zawartości - nieodebrana (została ona w salonie do czasu wyjaśnienia sprawy przez biuro obsługi klienta sklepu internetowego). Szkody finansowej jako takiej w związku z powyższym nie doznałam. Z całą pewnością jednak zostałam okłamana, próbowano mnie oszukać i wcisnąć towar bez właściwego udokumentowania faktu sprzedaży. I jeszcze finał sprawy: po otrzymaniu wiadomości zawierającej kłamstwo w postaci twierdzenia, że w paczce było wszystko, skontaktowałam się telefonicznie z salonem, w którym paczka czekała na wyjaśnienie sprawy. Poinformowałam, że w związku z zaistniałą sytuacją rezygnuję z odbierania zamówienia Od pracownicy salonu, która była świadkiem otwierania paczki, uzyskałam informację, że przed paroma dniami sklep internetowy dosłał paragon, dokumentujący sprzedaż. Tak, tak, ten sam paragon, który rzekomo znajdował się w paczce od samego początku :P

• Przydatna
• Nieprzydatna
• Udostępnij