AMICO INSTALACJE TOMASZ ANKLEWICZ

Chciałbym, aby moje uczucia i decyzje dotyczące niesienia pomocy innym ludziom zostały w końcu uszanowane! Czy mam prawo odmówić pijaczkowi 4 złotych na piwo? Tak, mam to prawo! Czy mam prawo nie zainteresować się dziewczyną, która jest smutna z powodu samotności? Tak, mam to prawo! Czy mam prawo nie przekazywać całej mojej wypłaty na Caritas? Tak, mam to prawo! W ten sam sposób mam prawo nie pomagać Syryjczykom w potrzebie. Decyzje te są moje - moje sprawy! Proszę nie nazywać mnie "nienawidzącym Syryjczyków". Ich los jest mi po prostu obojętny. Obojętność to nie to samo co nienawiść. Czy nienawidzicie bezdomnych, którzy przebywają na dworcu centralnym? Przecież nie domagacie się dla nich mieszkań. Nie interesuje Was, co się z nimi dzieje. Jesteście obojętni. Zrozumcie wreszcie - obojętność to nie to samo co nienawiść. Nie jestem superbohaterem, gotowym pomagać każdemu w każdej sytuacji. Nie da się stworzyć świata, w którym wszyscy są szczęśliwi. Zawsze (niestety) będą wojny, konflikty i uchodźcy. Ci ludzie mnie nie poruszają. Nie chcę im pomagać, bo mam inne priorytety w życiu. Jakie? To nie Wasza sprawa, moje życie jest prywatne. Ja nie zaglądam w Wasze sprawy. Jeśli chcecie pomagać Syryjczykom - Wasz wybór. Pomagajcie ile dusza zapragnie. Proszę Was, abyście się ode mnie odczepili i nie próbowali wzruszać mnie widokiem smutnego syryjskiego chłopca, to tylko żałosna manipulacja ludzkimi uczuciami. Nawet jeśli jeden na milion uchodźców jest terrorystą, mam prawo nie chcieć ich przyjmować. Każdy powinien robić to, co według niego jest najlepsze - na własną rękę i na własny rachunek.

• Przydatna
• Nieprzydatna
• Udostępnij