Max24.pl

omijajcie szerokimi spacjami ten sklep!!! chociaż jeden zakup u nich zrobiłam dwa lata temu i jestem zadowolona (chociaż tu też była jedna wtopa - produkt na stronie widniał jako dostępny więc go zamówiłam, później się okazało, że jednak go nie ma więc zamówienie zostało anulowane, po czym produkt pojawił się ponownie,ale juz w nieco wyższej cenie)Nie było to aż tak dotkliwe więc przełknęłam i zdecydowałam się na zakupy u nich poraz drugi. Teraz jednak "przejechałam się" maksymalnie. W poniedziałek rano pytam na gg Panią Iwonę (wspomnianą zresztą we wcześniejszych postach) czy pralka taka i taka jest rzeczywiście dostępna na magazynie. Pani odpowiedziała błyskawicznie i bardzo serdecznie zresztą, że tak i , że jeśli kupiłabym ją dzisiaj to w czwartek będzie u mnie. Sprężyłam się więc w ciagu 15 minut przeszłam przez cały proces zamówienia i uregulowania płatności i cierpliwie czekałam sprawdzając sobie w onlinie jak wygląda status mojego zamówienia. W środę widząc, że nic się nie zmienia, zapytałam Panią Iwonę na gg jak ma się moje zamówienie. No i cisza, pani nie była juz tak serdeczna jak wtedy kiedy chciałam złozyć zamówienie, a właściwie to nie była w ogólo, bo nie zadała sobie trudu żeby mi choć dzień dobry odpowiedzieć. Wieczorem dostałam maila, że coś tam coś tam, dziękują za zamówienie i, że moim konsultantem będzie Pani Iwona. Napisałam więc do niej maila, ale znów cisza. W czwartek widząc w onlinie wciąż ten sam status zamówienia, ponownie pisałam z zapytaniem do Pani Iwony na gg ( w końcu podają numer na stronie więc wnioskuję, że jest to kanał komunikacji przyjęty w firmie i nie powinien być traktowany po macoszemu. Po kilku wiadomościach wysłanych do Pani Iwony na gg, otrzymałam od niej wreszcie informację, że przeprasza, ale oprócz gg ma jeszcze maile i dwa telefony - a co mnie to obchodzi!!! Jak sobie Pani nie radzi, to niech poprosi Prezesa by zatrudnił jej kogoś do pomocy. No i poza tym, że sobie nie radzi nie otrzymałam od niej żadnej informacji, Pani Iwona się po prostu spakowała i poszła do domu zostawiając mnie z kompletną niewiedzą na temat mojego zamówienia. W piątek znów cisza, więc piszę po południu, bo w sobotę kurier przecież pralki nie doręczy, a w łazience piętrzy mi się pranie. no i wówczas |Pani Iwona dzwoni,żeby mi powiedzieć, że mają problem, bo mają jedną na magazynie i ma ona zepsuty programator! wierzyć w to? no ja jakoś nie wierzę! nic nie jest tak wkurzające jak sposób w jaki traktują klienta jak już klient kupi! klientem jest się u nich dopóki się nie kupi, a jak już się kupi, to jest się intruzem. Srodki na koncie zablokowane od poniedziałku, podobno ich nie pobrali więc nie oceniam, ale sprawdzę i jeśli kosztowało mnie to oprócz nerwów choć grosz, to... no nie wiem, co zrobię, ale pewnie znajdę sposób by im się naprzykrzyć. Panie Prezesie, niech Pan zatrudni więcej rąk do pracy, bo Pani Iwona się nie wyrabia!puentując, nie polecam!

• Przydatna
• Nieprzydatna
• Udostępnij