Ildefons
TL;DR: Jeżeli chcesz się dowiedzieć gdzie skupia się ludzka głupota, bezmyślność i nieuprzejmość – zrób zakupy w Ole Ole! Samo zamówienie zostało zrealizowane szybko – i to jest jedyna pozytywna rzecz, jaką można powiedzieć o sklepie. Obsługa klienta jest na poziomie tak tragicznym, że sięga to wręcz absurdu. Panowie, którzy przyjechali zamontować zamówioną kuchenkę gazową stwierdzili, że jest to niemożliwe ponieważ wąż nie nadaje się do podłączenia do butli – ok, nasz błąd – ale jak tylko będzie, to podlączą. Wąż oraz odpowiednie złączki zostały dostarczone natychmiast z pobliskiego sklepu. Cóż się okazało? Potrzebny jest SPECJALNY wąż, nie jakieś tam złączki. Nie zamontują – proszę kupić odpowiedni wąż, to przyjedziemy znowu. (Dodam, że owego węża nie da się nawet kupić w sklepie Ole Ole ) Dzwonię na infolinię żeby dowiedzieć się jak to wszystko rozwiązać, dopytać o reklamację. I co? Pan głosem, jakby właśnie się obudził, informuje mnie, że zamówienie bylo przez internet (???) i on telefonicznie nie może nic zrobić ani powiedzieć – proszę napisać wiadomość z poziomu konta. Myślę – dziwne, no ale ok, piszę. Było to tydzień temu, oczywiście do tej pory ani słowa odpowiedzi. Następnego dnia dzwonię znów – okazuje się, że jednak da się coś załatwić przez telefon. Specjalny wąż kupiony, ekipa ma przyjechać w czwartek. Proszę o potwierdzenie, numer zamówienia, coś – no jak to, jakie potwierdzenie, przecież ma Pani ustną informację! Nauczona doświadczeniem, rozłączam się, niedługo później dzwonię znów. O, jednak da się podać jakiś numer. Super. W środę dzwonię by potwierdzić przyjazd i spróbować dowiedzieć się mniej więcej o godzinę (opłacone okno PIĘCIOGODZINNE za 19.90 zł), bo wizyta u lekarza. Podaję numer zamówienia z wczoraj – Paaaaani, co to za numer, w ogóle nie ma czegoś takiego! A, zaraz, to jest od spedycji, w ogóle nie powinna Pani tego mieć. A tak w ogóle to my w dzień dostawy rano generujemy listę dostaw, każda dostawa to okno około 15 minut, ale nie, w żadnym razie nie możemy podać chociaż mniej więcej o której będziemy bo jeszcze się spóźnimy i co klient wtedy powie?! Oczywiście, klient czekający 5 godzin (wersja optymistyczna) nie posiada się ze szczęścia. OK. Koniec końców, w czwartek przyjechała ekipa zamontować kuchenkę, inni niż ostatnio. Wąż kupiony za stówę do kuchenki dalej się nie nadaje, ale tak to wszystko jest na miejscu. Panowie robią wielkie oczy – czemu koledzy nie zamontowali ostatnio? Przecież jest wszystko co trzeba – złączki, przejściówki, czego dusza zapragnie? Ha, też chciałabym wiedzieć. Podsumowując – kuchenka została przywieziona we wtorek, 11 grudnia. Zamontowana i gotowa do użytku była w czwartek, 20 grudnia. Ponad tydzień stała nieużywana, ponieważ w Ole Ole pracują kompletni idioci. Dodam, że była kupowana w ramach Szlachetnej Paczki, dla samotnej starszej osoby która bez niej nie była w stanie zjeść ciepłego posiłku. Nie pozdrawiam.
- Przydatna
- Nieprzydatna
- Udostępnij